Sayonara!
Drodzy czytelnicy!
Niniejszym ogłaszam, że z dniem dzisiejszym Blog Japonofilki zawiesza bezterminowo swoją działalność.
Powód jest taki, że nie mam już dla tego bloga serca i czasu. Czasu - bo dużo pracuję zawodowo i prowadzę jeszcze kilka rodzajów działalności w internecie. Serca - bo wszystko, co tu piszę ostatnio, wydaje mi się sztuczne, oklepane i bez fantazji.
Chodzi mi po głowie częściowe wznowienie tego projektu, ale w nieco szerszym kontekście, na razie nazwałam to roboczo "blogiem azjofilki". Być może tchnę więcej życia w ten pomysł, gdyż pracuję z wieloma Hindusami i Chińczykami (a niestety, Japończyków w moim otoczeniu brak) - tak więc, miałabym więcej danych i spektrum pomysłów poszerzyłoby się znacznie. Pożyjemy, zobaczymy.
Póki co, zostawię tego bloga na tapecie, żeby ewentualni zainteresowani mogli poczytać stare notki. Polecam też waszej uwadze sekcje po lewej: linki i dynamiczne informacje o nowościach na dwóch znamienitych japonofilskich blogach:
Kantanda - ciekawy blog dla uczących się języka japońskiego. Nie może służyć jako pełny kurs, ale na pewno jako świetna pomoc. Mizuu pokazuje ciekawe sztuczki, informuje o kursach i jak trzeba, zruga tych, którzy myślą, że wiedzą już wszystko :)
Japonia - Mazzi.pl - pewien maniak Japonii i dziennikarz wyszukuje różne ciekawostki i wiadomości z Kraju Kwitnącej Wiśni. Czasami wesołe, czasami pikantne, czasami porażająco praktyczne ;)
Cokolwiek kiedykolwiek napisałam lub chciałam napisać, tamci dwoje napisali już dawno temu, i to dużo lepiej.
Jeżeli ktoś ma jeszcze pomysł na dodanie tutaj jakichś ciekawych linków i dynamicznych zakładek, to proszę o informacje w komentarzu. Chętnie udostępnię tę stronę jako nawigację dla wszystkich japonofili, którzy tu zabłądzą.
Korzystając z okazji, chciałam też polecić inne miejsca w sieci, gdzie przebywa trochę bardziej europejska i trochę bardziej osobista ja:
Mój blog na joemonster.org - piszę o najbardziej interesującej istocie na świecie, czyli sobie ;) Trochę kompromitująco, trochę ironiczne, trochę od serca. Przede wszystkim staram się, żeby było zabawnie i ciekawie.
Mój profil na deviantart.com - nie mam może wypasionej lustrzanki i zastępu obiektywów, ale mam niezłe oko i bywam w ciekawych miejscach. Serdecznie polecam zwiedzenie Dublina w moim obiektywie.
Liffey by night 3 by *Margotka on deviantART
Różne piosenki w moim wykonaniu - od niedawna wracam do korzeni i po godzinach męczę struny głosowe i struny gitary. Jak na razie tylko covery i piosenki bez copyright (harcerskie, poezja śpiewana, turystyczne), ale dojrzewam do czegoś bardziej autorskiego. Niektórzy twierdzą, że mam przyjemny głos i nieźle gram.
Do następnego spotkania gdzieś w sieci, drodzy japonofile! Pozdrawiam,
Małgorzata-japonofilka