piątek, 27 kwietnia 2007

Amerykańskie dowcipy o Japończykach

Własnoręcznie tłumaczone przeze mnie z angielskiego, na potrzeby portalu joemonster.org.

- Dlaczego Japonia przegoniła USA w technologiach?
- Na 10 000 Amerykanów przypada 20 prawników, 40 księgowych i 70 inzynierów. Na 10 000 Japończyków przypada 1 prawnik, 3 księgowych i 400 inżynierów.


IBM w ramach eksperymentu zamówiło wyrób pewnych części u Japończyków. W specyfikacji napisali, że zaakceptują 3 wadliwe wyroby na 10 000 sztuk. W końcu nadesłano zamówiony towar. Do przesyłki załączony był list od wytwórców:
Ciężko było nam, Japończykom, zrozumieć zasady amerykańskiego biznesu, ale się staramy. Wadliwe egzemplarze zostały specjalnie oddzielnie wyprodukowane i umieszczone w liczbie 3 w każdej partii 10 000 sztuk towaru. Mam nadzieję, że spełniliśmy wasze oczekiwania.


Podobno Japończycy bardzo interesują się zdobyczami zachodu, szczególnie tymi z USA. Można to wykorzystać w walce przeciwko potędze Japonii.
Sprzedajmy im seriale telewizyjne takie jak "Ally McBeal" czy "J.A.G." i dopilnujmy, żeby miały dobrą oglądalność. Wszystkie japońskie dzieci, kiedy dorosną, będą chciały zostać prawnikami, a wtedy ten naród będzie skończony!

Muzyka jak balsam i... równanie matematyczne




Sakamoto Ryūichi (ur. 17.01.1952 w Tokyo) - wybitny japoński muzyk, kompozytor, producent nagrań i aktor. Ukończył Akademię Sztuk w Tokyo, specjalizując się w muzyce etnicznej i... elektronicznej.


Ludziom Zachodu jest znany przede wszystkim jako kompozytor muzyki filmowej. Jakiś czas temu już odkryłam, że prawie wszystkie soundtracki, które chwyciły mnie za serce, były właśnie jego autorstwa. Skomponował muzykę do takich filmów jak: "Mały Budda", "Oczy węża", "Wichrowe wzgórza", "Pod osłoną nieba", "Appleseed", "Femme fatale", "Wysokie obcasy", "Love is the devil: szkic do portretu Francisa Bacona"... Jego najbardziej spektakularne sukcesy to muzyka do filmów: "Ostatni cesarz" i "Merry Christmas, Mr. Lawrence", w których wystąpił także jako aktor.

Pan Sakamoto jest bardzo aktywnym i wciąż poszukującym artystą. Chociaż jego muzyka filmowa jest klasycznie europejska w formie, on sam rzucił się w wir komponowania muzyki elektronicznej, kiedy tacy giganci jak Vangelis czy Jarre stracili już dawno formę.

Jest on też znany jako przeciwnik walki z prawami autorskimi, które sam uważa za przestarzałe i zbędne w epoce informacji. Jego ostatnie nagranie koncertowe, utwór "Radioactivity" nagrany w Sali Kongresowej w Warszawie z zespołem Kraftwerk, jest dostępny w sieci, aby każdy mógł pobawić się w remiksy. Brawo! Wreszcie prawdziwy artysta, który pokazuje, że liczy się twórczość, a nie kasa.

Tematy komponowane przez pana Sakamoto są liryczne i melodyjne, jednocześnie chłodne i wyważone. Ponoć do komponowania używa metod matematycznych: logiki i teorii grafów.

Niech w końcu przemówi muzyka, a nie słowa.

Przygotujcie się na najpiękniejszą melodię jaka kiedykolwiek powstała - temat z filmu "Merry Christmas, Mr. Lawrence" (wykonanie z 1996 roku). Mogę słuchać tego utworu codziennie i mieć łzy w oczach za każdym razem.



A to już bardziej współczesne dokonanie - utwór "War and Peace". Nie wiem, co to za album, co to za projekt, ale utwór piękny. Wykonanie z 2005 roku.
Warstwa "tekstowa" to pytania o sens pokoju i wojny: "Czy wojna jest nam tak potrzebna do życia jak woda?"